A raczej książka czy film/serial. To jest dla mnie pytanie.
Zasadniczo naprowadziły mnie na niego ostatnie wydarzenia. A mianowicie w weekend obejrzałam "Grę o Tron" (leci na HBO). Serial bardzo przypadł mi do gusty - zamki, trochę magii, królowie, książęta itd. Zasadniczo moje klimaty. Wiedziałam już wcześniej, że owy serial powstał na podstawie książki. Kolejne sezony odpowiadają kolejnym tomom sagi Pieśni Lodu i Ognia. Jako osoba ciekawska sięgnęłam po papierową wersję "Gry o Tron".
Po jakichś 70 stronach mogę stwierdzić, że serial jest wyjątkowo wierny książce. Jest to dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Zazwyczaj tylko psuje sobie nerwy oglądając film na podstawie powieści (np. Harry Potter i Insygnia Śmierci- ech...nie daruje reżyserowi). A tutaj całkiem zgrabnie wszystko połączyli, tak żeby nie było nudno, ale wiernie. Nie mogę na razie powiedzieć co jest lepsze, ale póki co postawiłabym znak równości.
Z kolei jeśli chodzi o Władcę Pierścieni to spotkałam się z opiniami, że książka jest gorsza od filmu - potwierdzić tego nie mogę, ponieważ nie czytałam. Ale wersja na dużym ekranie była fantastyczna.
No ale czy można zawsze porównywać film i książkę do siebie? Czy powinniśmy tak robić? Być może lepiej traktować je jako osobne dzieła. I ocenić obiektywnie. Pytanie czy tak się da?
A jak wy sądzicie? Co lepsze? Co czytaliście i oglądaliście? Czy książka zawsze wygrywa,a może film? Komentujcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz