I już w tytule tkwi dla mnie zagadka.
Otóż według Słownika Języka polskiego ów śmieciarz to zarówno osoba, która nasze śmieci wywozi, jak i ta, która jest niechlujna i wokół siebie śmieci. No i jak na to spojrzę, to się zastanawiam jak nasz kochany język mógł się tak ukształtować, że dwie zupełnie różne osoby są określane tym samym słowem. No cóż, zapewne któryś z filologów polskich mi to jeszcze wyjaśni.
Ale generalnie to nie o tym chciałam napisać. Ale musiałam do tego nawiązać, ponieważ wokół nas jest coraz więcej tych złych śmieciarzy. Papierki, butelki, opony, plastiki wszelakie leżą na ulicach, albo w rowach. No tak. Na dzikie wysypiska to akurat niewiele mogę poradzić, jak nie przyłapię - to nie zatrzymam. Ale co z naszymi ulicami. Zawsze się zastanawiałam czy to taki wielki wysiłek potrzymać w ręce ten papierek i wyrzucić do kosza. No i się dowiedziałam. Owszem jest to trudne. Dlaczego? Bo na ulicach nie ma koszy. Nie na wszystkich, jasna sprawa. Ale na większości. Można iść przez 15 minut i nie napotkać żadnego śmietnika.
Naprawdę. Robiłam testy i pytałam ludzi. Głównym powodem, dlaczego śmiecimy jest brak kosza na śmieci. I można by się spierać, że do kieszeni można schować. Ale wiem jak po takim spacerze wygląda moja torebka, w której wszystko trzymam. I na nic apele, żeby dbać o środowisko. Jak mam w mieście dbać o czystość, skoro osoby odpowiedzialne za śmietniki, całkowicie się nimi nie przejmują. Więcej koszy na śmieci = mniej papierków na ziemi.
Ale oczywiście nie traktujmy tego jak wymówki. Weźmy czasem ten papierek do kieszeni. Bo zasadniczo, że szkodzimy nikomu innemu jak tylko sobie.
Chyba, że sądzicie inaczej? Co robić ze śmieciarzami? Co robić z papierkami? Piszcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz