…przedzierała się przez zaminowane
pole. W każdej chwili jej noga mogła trafić na śmiercionośną broń. Pot lał się
z jej czoła. Jeszcze tylko parę metrów i będzie bezpieczna, jeszcze tylko
kawałeczek i będzie mogła odetchnąć z ulgą…
Brzmi trochę jak opis wojennej przeprawy. Niestety to tylko zwykła
droga z mojego mieszkania na autobus. Minami są po prostu psie kupy.
Zauważyłam to, kiedy po zimie stopniał śnieg. Ale zamiast przebiśniegów,
moim oczom ukazały się tony odchodów. Ku jeszcze większemu przerażeniu nie
pojawiły się tylko na trawnikach - co jeszcze dałoby się jakoś wytłumaczyć - ale
na chodnikach. Na samym środku! Spowodowało to, że droga na autobus, która trwa
zaledwie 7 minut, przeobraziła się w paskudny slalom między kupami.
W takich chwilach, zastanawiam się kto jest tak właściwie winny. Pieski?
No raczej nie. Gdzieś muszą to robić. Tak zostały stworzone. Odpowiedź nasuwa
się więc sama - ludzie. Jak zwykle.
Nieposprzątane odchody na trawnikach to norma, nie mówię, że się z tym
zgadzam, ale w miarę godzę. Ale już śmierdząca „niespodzianka” na chodniku to po prostu
chamstwo. Chamstwo i oczywiście lenistwo - bo zimno i nie chce się wyjść z psem dalej, bo
się stoi przy wyjściu z klatki a zwierzak biega sobie luzem, bo wypalenie
papierosa to maksymalnie 5 minut, a czworonóg potrzebuje czasem i 10.
I idę tak codziennie i omijam te
kupy. I czasem w głowie rodzi mi się myśl - a może by tak podłożyć te odchody
pod drzwi właścicieli? Tak, żeby po wyjściu z domu, mogli poczuć tą przyjemność,
jaką sprawia wdepnięcie butem w kupę.
Oczywiście tego nie robię. Ale niżej zamieszczam link do filmu ludzi,
którzy się nie wahali. I zdjęcie - które może ruszy nieco leniwych właścicieli
psów.
Pozdrawiam!
--> sposób na psią kupę
omnomnom
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=u21Kg_PzmMA
OdpowiedzUsuńTwój link, dzięki powiązaniom youtuba doprowadził mnie do tego --> http://www.youtube.com/watch?v=3IuLjWoEtr8&feature=related
UsuńNie związane z tematem, ale w sumie przerażające.
HATERS GONNA HATE!
OdpowiedzUsuń